Przed trzema laty spotkaliśmy się na naszym pierwszym Zjeździe Rodu Krygowskich w małym miasteczku koło Rzeszowa w Błażowej. Wszyscy często wracamy do tamtych wydarzeń, bo były pierwsze, niezapomniane. Znów jesteśmy razem w gościnnym Iwoniczu Zdroju. Miejsce to było często odwiedzane przez Krygowskich. Większość przyjeżdżała tu aby wypocząć i pokrzepić swoje zdrowie, a niektórzy w celach zarobkowych jak np. nasz stryj Marian, ojciec obecnej tu Marysi Bielawskiej. Również w tym miasteczku, w warsztacie naszego dziadka Kazimierza wykonywane były drewniane, piękne rzeźbione talerze i laski, jako pamiątki dla letników. Stryj Marian też rzeźbił i dostarczał swoje prace iwonickim kupcom. W willi "Słoneczna" u Nyczów niemalże każde wakacje spędzał mój stryj, a ojciec obecnego tu Tadeusza Marka profesor Bogumił Krygowski. Ja wraz z moimi siostrami i naszą śp. Mamą jeździliśmy w latach 50-tych do willi "Zdrowie". Iwonicz to piękna nazwa i piękna miejscowość. Święty Iwo jest patronem kościoła, gdzie przed chwilą modliliśmy się podczas naszej wspólnej Mszy św. prosząc dobrego Boga i Patrona świątyni o pomyślność dla naszej rodziny.
    Kochana Rodzino, w imieniu organizatorów, witam was wszystkich całym sercem, a w Waszym i swoim imieniu powitam naszych znamienitych gości. Szczególnie gorąco witam księdza infułata Józefa Sądeja, dziękując Mu za koncelebrę Mszy św. i piękną homilię. Bóg zapłać i szczęść Boże.
    Serdecznie witam księdza dziekana Jerzego Moskala, proboszcza parafii w Zręcinie. Jak wszyscy wiemy, w Parafii tej pracował Julian Krygowski, brat naszego dziadka Kazimierza. Jutro planujemy odwiedzić Zręcin i pomodlić się przy grobie księdza Juliana Krygowskiego. Jeszcze chciałem dodać, że ks. dziekan jest już drugi raz na naszym Zjeździe. Na I Zjeździe w Błażowej też był za co serdecznie dziękujemy, szczęść Boże.
    Bardzo chciałem gorąco powitać burmistrza Iwonicza Zdroju Pana Piotra Komornickiego, ale niestety przed chwileczką dał nam przekazem informację, że nie może być na naszym Zjeździe. Jest z tego powodu nam bardzo przykro, no ale  zaocznie bardzo serdecznie mu dziękujemy za gościnę w Iwoniczu Zdroju. Niestety jest też nieobecny proboszcz iwonickiej parafii ksiądz Rydzik, który wyjechał do Rosji i obecnie przebywa w Irkucku. Musimy Mu życzyć hartu ducha, bo znalazł się dosyć daleko poddany ciężkiej próbie.
    A teraz, jak tylko najpiękniej potrafię, pragnę powitać naszą kochaną ciocię Karolinę Sulimowską, córkę Wincentego Krygowskiego. Ciocia Karolcia jest seniorką naszego Zjazdu. Wraz z Marysią Bielawską chcieliśmy jej wręczyć bukiet liczący 97 róż, tyle ile lat jest już między nami. 200 lat ...!
    Wszystkich kochanych rodaków serdecznie witam. Tu nie możemy zapomnieć o szczególnie serdecznym powitaniu naszych rodaków zza południowej granicy, ze Słowacji. Oni nie byli obecni na I Zjeździe, ale dzisiaj są silną grupą pod przywódcą – gorąco chcę powitać Jakuba Krygowskiego z Preszowa.
    Jakub jest emerytowanym nauczycielem, a od kilkunastu lat zajmuje się poszukiwaniem Krygowskich na Słowacji. Ja wziąłem  – Jakub ja to zrobiłem bez Twojej zgody – ja wziąłem księgę, którą Jakub opracowuje, tutaj są wszyscy Krygowscy na Słowacji, nie tylko, w Stanach, ale ze Słowacji. To jest benedyktyńska praca i za to Ci serdecznie dziękujemy, no jeszcze się nie mogliśmy za bardzo wczytać, ale jak tu Marysia mówi, że ma 1600, to będziemy mieli 5000 Krygowskich. Czujcie się u nas, bracia zza południowej granicy dobrze, jesteście tak blisko, nawet dzisiaj byliście zaskoczeni jak Iwonicz jest blisko Preszowa, to jest dwie godziny jazdy samochodem.
    Kochana Rodzino, Szanowni goście, Polska Rodziną silna. Niech ten II Zjazd Rodu Krygowskich umacnia ją, aby nasza ojczyzna była rodziną rodzin.
    Tutaj troszeczkę zmienię temat. W sobotę o 10 rano mamy podjąć decyzję o powołaniu Stowarzyszenia Rodu Krygowskich. W biurze Zjazdu można pobrać projekt statutu stowarzyszenia. Proszę się zapoznać z nim, a w sobotę oczekujemy deklaracji o przystąpieniu do tego stowarzyszenia. Podczas naszego spotkania będziemy o tym mówić, bo dobrze byłoby mieć takie stowarzyszenie.
    Na koniec mojego wystąpienia w imieniu organizatorów, chcę bardzo serdecznie podziękować za przekazane darowizny pieniężne oraz za poświęcony czas na organizację naszego spotkania. W czasie naszego Zjazdu mówmy sobie wszyscy po imieniu. Może to też zostać po Zjeździe, że mówmy sobie – ja jestem Jasiu, to jest Józiu. Czujmy tak, żebyśmy byli rodziną. Niech nasz Zjazd Rodu Krygowskich będzie miłym przeżyciem wspólnego pobytu, a po zakończeniu miłym wspomnieniem dla nas wszystkich.
    Wszystkiego dobrego.