Podsumowanie (wspomnienia, refleksje, sugestie...)


Jan Krygowski z Rzeszowa - nasz Prezes (z linii futomskiej - Kazimierza)
   Kochana Marysiu!
    Już jest środa; w pracy mam normalny młynek a już nie młyn - zmęczenie przed i pozjazdowe minęło i czas na refleksje, podsumowanie oraz uwagi od uczestników tego III Zjazdu. Cieszy mnie to, że tyle osób przyjechało i dojechało szczęśliwie do domu po tym spotkaniu.
Patrząc z krótkiej perspektywy czasu, to najbardziej dla mnie męczącym i stresującym dniem był czwartek i piątek przedzjazdowy. W południowej Polsce wielka powódź, komunikaty w radio i TV, że miejscami drogi przerwane - stworzyło atmosferę wręcz grozy. Nieocenione okazały się telefony komórkowe - odebrałem i wykonałem około 250 połączeń, (zobaczę rachunek!), aby przekonać jadących na nasze spotkanie uczestników. Część osób chciało wracać, gdy usłyszało z radia, że droga 10 km przed Wysową w Uściu Gorlickim jest przerwana i tak było. Przed tą  urwaną wręcz wyrwą stał w swoim aucie Wiesław Krygowski i on co jakiś czas dawał mi informacje, że straż pożarna musi jeszcze wyciąć około 15-tu  potem 10, i 5-ciu drzew, aby auta osobowe mogły przejechać - a z nieba lało się ile tylko jest możliwe.
Emil Kołodziej, (senior Zjazdu) już z Gorlic chciał wracać do Warszawy, ale dzięki informacjom od Wiesława udało mi się przeknać jego córkę, że dojadą bezpiecznie; troche ryzykowałem ale wszyscy dojechali!!!
To była moja wielka satysfakcja a jak jeszcze niezapowiedziany pojawił się Marek z Monachium wraz ze swoją żoną i najmłodszym synem, to była pełnia szczęścia.
Na pewno Jurek i synowie przedstawią Ci dokładne sprawozdanie z tych trzech dni, stąd opis samego spotkania w Wysowej i Pagorzynie pominę.
Wielka szkoda, że nie mogłaś byc wśród nas - każdy pytał się: Gdzie jest Marysia? Dlaczego nie przyjechała?  Duzo osób pytało też o Marysię Bielawską.
Czytam Twój  faks z 3 sierpnia, dziękuje za uznanie - wszędzie podkreślam wielki wysiłek jaki ponieśli w czasie Zjazdu Jadzia i Józef Krygowscy z Brzozowa. Im jedynym publicznie podziękowałem za trud podczas tych 3 niezapomnianych dni. Jadzia z Józkiem cały czas pilnowali biura, zbierali opłaty, wydawali identyfikatory i znaczki dla członków Stowarzyszenia, sprzedawali co było do rozprowadzenia. Jestem im bardzo wdzięczny. Oby więcej takich osób ...
Dziękuję za gratulacje z okazji wyboru na prezesa - chciałem, by Zarząd miał nowego prezesa - dałem propozycję, aby nowy zarząd był np. w większości z  osób z Krakowa, a prezesem żeby był Wiesław Krygowski. Niestety niechętnie ale zgodziłem się choć naprawdę nie mam czasu na efektywne działania, a roboty jest wiele...
Wydaje mi się, że szczególnie zarząd jest dobrze dobrany - reprezentacja różnych linii, doswiadczenia i młodości...
....
Marysiu, bardzo bym chciał mieć tekst homilii, którą wygłosił w Pagorzynie ks. Krzysztof Gołabek - on to wszystko mówił z "głowy" a kazanie było na wysokim poziomie.
Nie wiem jak Twoi najbliżsi, ale dla mnie dzień trzeci Zjazdu był wyjątkowo piękny. Tak nas pięknie przyjęli...
...
Pagorzyna to ma być kultową miejscowością Krygowskich ...


Wiesław  Krygowski z Tych (z linii jasielsko-czortkowskiej)
... Zjazd był udany ze czterech powodów:
  1. Bo wszyscy byliśmy razem w jednym miejscu
  2. Bo był dzień przeznaczony na prezentację naszego dorobku
  3. Bo byliśmy w Pagorzynie dając Pagorzyniakom poczucie dumy z nazwiska Krygowski
  4. Bo Jasiu zgodził się być dalej prezesem.


Prof. Tadeusz Marek Krygowski (z linii futomskiej Kazimierza)

Data: Sat, 14 Aug 2004 08:10:29 CEST 
Od: <tmkryg@chem.uw.edu.pl>   
Odpowiedz: tmkryg@chem.uw.edu.pl
Do: tmaz@hartbex.pl
Temat: Re: Wszystkie nagłówki  

Kochani, serdeczne pozdrowienia z Shanghai'u przesyła Marek
Jest bardzo duszno (ca 98% humidity) i w południe 35 -37 oC, nocą chłodniej ok 25 .
Bardzo się cieszę z pobytu na Zjeździe - było świetnie, Jan zrobił wspaniałą robotę. Doskonały był wykład Wiesława.
Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i całuję
Marek