W dniu 11 czerwca 2003  Marysia Bielawska z Bostonu przysłała nam poniższy wiersz o Krygu. Pamiętam, że kiedyś na stronach www znalazlam drzewo genealogiczne niejakiego pana Grzywy, w którym figurowała jedna pani o nazwisku Krygowska. Próbowalam wtedy z nim się skontaktować, ale bezskutecznie. Przypuszczam, że autor wiersza pochodzi z tej linii rodowej.
Właśnie teraz (w dniu 30.08.2005) znalazłam stronę prywatnę tego pana pod adresem, gdzie jest właśnie ten wiersz: http://jazz.wojtaszek.pl/g34.html
Maria Krygowska-Doniec

Kryg

Ciągle gdzieś pędzi, biegnie i śmiga
Był i już nie ma w kafejce Kryga
Jest On tak szybki, jak chiński smok
Lecz gdy go capnę to zrobię cmok
Wielkie na Kryga dziś polowanie
Więc się zbierają Panowie, Panie
Słychać gwar głosów, rogi juz grają
Z dużą ochotą wszyscy cmokają
Bigos myśliwski jest oraz stock
Kryg się pojawi to my Go cmok.

Kryg głośno krzyczy: ja protestuję
Mnie w Polityce każdy całuje
By chłop całował toż to jest kpina
Całować może tylko dziewczyna

Aż się zebrała Staruchów Rada
Każdy coś krzyczy, każdy coś gada
Czy to narusza mężczyzny prawa
gdy chłop całuje czy to niesława?
Zamęt jest wielki, nikt sie nie miga
wolno? nie wolno? całować Kryga
Choć z odpowiedzią były kłopoty
To znaleziono środek ten złoty
Aby zakończyć wreszcie szoł tok
to nakazano:
raz corkę kryga
raz kryga cmok

grzywa1